Dojechalismy do Mount Cook, znowu prowadzialam...
Sama wioska jest bardzo mala, nawet nie ma sklepu, jest informacja turystyczna, Muzeum z Edmudem Hilarym, stacja i hostele.
My zatrzymalismy sie na campingu.
Niestety pogoda psuje nam plany. Ciagle leje, burza z piorunami, opady sniegu obnizyly sie z 3tys do 1,5 tys. Masakara, siedzimy czeklamy ale z dnia na dzien gorzej.
Goha w miedzy czasie poszukuje partnera na wyprawe na lodowiec, ale tez bez rewelacji.