Kierujemy sie w sterone gor.
Praca moze bedzie za 3 tygodnie, wstepnie mamy zaklpeana w okolicach Blenheim.
Kiedy mijalismy miasteczko Fairlie, Maciek dostal swoj pierwszy w zyciu manadat.
W Nowej Zelandii sa proste przepisy w miescie jezdzi sie 50, a poza 100. Jak juz opuszczalismy miasto, Maciek za szybko jechal, zamiast 50-tka to ok 69 mial na liczniku. A kawaleczek dalej juz nas policja namierzyla. Niestety nie odpuscil, musi zaplacic 80$ NZ.
W Lake Tekapo, zauwaylismy, ze mamy problem z opona. Trzba bylo zmienic na zapasowa. Jak dobrze, ze ja mielismy...
Jeziorko ma nisamowity turkusowy kolor.
Nad sama woda znajduje sie kosciolek Dobrego Pasterza, ma niesamowite polozenie. Jak sie okazalo rok temu Ala z Jedrzejem spedzali tutaj Swieta Bozego Narodzenia.
Pogoda pozwolila nam na ok 4h spacer do obserwatorium, wdrapalismy sie na gore MT. John 1032m, hehe...