Z Auckland stopem do Wellington. Podzielilismy sie na 4 grupy. Po drodze zostalismy zaproszeni przez mila rodzinke do nich do domu w TOKOROA. Spedzilismy z nimi wesolo wieczor a nastepnie rozbilismy u nich w ogrodku namiot.
Okazalo sie, ze Andrewu podrozowal przez 10 lat i teraz zawsze gosci turystow, gdyz chce sie odwdzieczyc. Moze jak bedziemy zwiedzac polnocna wyspe czyli za jakis miesiac do niego ponownie przyjedziemy tym razem wszyscy. Ogrod ma duzy wiec zaprasza wszystkich cala 9tke.
Nastepnego dnia zona Andreu wydrukowala nam polska flage i przygotowala napis miasta czyli Welington. Stwierdzili ze nam sie to napewno przyda. I rzeczywiscie do stolicy mielismy ok 500km, a przejechalismy to 2 stopami, na kazdy czekajac ok 5 minut. Tak latwego stopa dawno nie mielismy (:
W Welington bylismy pierwsi (:
Niedlugo poxniej przyjechala para Slowenek, przypadkowo spotkaly Tima, ktory zaprosil wszystkich na nocleg do mieszkania. Super.