Dzis udalismy sie do Parku Wai0u-tapu, gdzie sa gorace zrodla, przerklamowany gejzer i znowu masa turystow.
Przespacerowalismy sie pozrod goracych zrodel, jezior, a nastepnie o 10.15 widzielismy niby wielka atrakcje wybuch gejzeru, w sumie zadna rewelacja, ale zawsze cos.
Za wstep zaplacilismy 30$ NZ, troszke drogo, ale uwazam oplacalo sie zobaczyc cos czego nie mamy u siebie, tylko ten smrod masakra...
Na parkingu spotkalismy grupke polakow. Najwiecej turystow jakich sie widzi to Azjaci, Niemcow, troche Francuzow, a Palakow chyba trzeci raz spotkalismy.
Obecnie jestesmy w miescie Rotorua i tu tez smierdzi, na szczescie juz nie tak mocno jak w parku.