Planowalismy dopiero jutro wybrac sie na dluzsza trase po Parku Narodowym, ale okazalo sie ze juz dzis wieczorem bedzie padac, wiec dzis o 5 rano pobudka i ruszamy.
Po 6 rano juz bylismy na szlaku, ale nie jedyni juz 2 autokary przywizly ludzi na szlak, wiec juz sie robilo tloczno. Tradycyjnie droga elegncko przygotowana dla turystow. Ok 9 km mielismy, na przelecz i z tamtad jeszcze 1 h na szczyt Tongariro.
Zdobylismy wulkan jeden z 3 w okolicy MT Tongariro.
Ta trasa Alpine Crossing jest chyba najbardziej popularna, pogoda utrzymala sie do ok 13, pozniej juz przyszly chmury. My na szczescie wyrobilismy sie w czasie.
Nocowalismy znowu na Campingu DOC w Kaimanawa Forest Park. Niestety w nocy przyszla taka ulewa, ze woda nie wsiakala w ziemie i ok 3 w nocy poczulismy ze nasze karimaty plywaja. Wszystko zmoklo, spiwory, jedzenie, Agacie ciuchy. Rano przestalo padac i wyszlo sloneczko wiec udalo nam sie wszystko wysuszyc i ruszylismy nad Taupo.